Diagnostyka musi dogonić terapię. Wiceministra Demkow podała ważne terminy

Diagnostyka musi dogonić terapię. Wiceministra Demkow podała ważne terminy

Monika Chruścińska-Dragan | Rynek Zdrowia

"Koniecznie musimy znowelizować koszyk świadczeń, jeśli chodzi o diagnostykę molekularną w onkologii. Najwcześniejszy termin, który wydaje się możliwy, to jest 1 stycznia, ale proszę dać nam jeszcze dwa miesiące na tzw. nieprzewidziane przygody, czyli powiedzmy: 1 marca 2025" - zapowiada wiceministra zdrowia prof. Urszula Demkow.

  • "Nastąpiła konieczność nowelizacji koszyka świadczeń, jeśli chodzi o diagnostykę molekularną w onkologii. Musi ona dogonić terapię pod względem postępu" - podkreśla wiceszefowa resortu zdrowia.
  • Dotychczas filarami w diagnostyce onkologii była patomorfologia i diagnostyka obrazowa. - "Dziś z trudem wymieniłbym nowotwory, w których diagnostyka molekularna jest niepotrzebna" - mówi prof. Jacek Jassem.
  • Jak tłumaczy ekspert, standardem staje się NGS, które umożliwia analizowanie składu genetycznego guza w szerszym zakresie niż dotychczas stosowane testy.
  • Marcin Pakulski, wicedyrektor ds. lecznictwa szpitala specjalistycznego w Częstochowie, proponuje stworzenie w ramach KSO sieci laboratoriów diagnostycznych - "Może się wszystkim opłacać" - przekonuje.

Diagnostyka molekularna. "Panele ograniczone do kilku genów są niewystarczające"

Pacjenci onkologiczni w Polsce czekają na refundację kompleksowego profilowania genomowego (CGP). O dostępie chorych do nowoczesnych metod diagnostycznych i projektowanych zmianach systemowych w tym zakresie rozmawiali eksperci w trakcie 20. Forum Rynku Zdrowia w Warszawie.

Jak podkreśliła wiceministra zdrowia prof. Urszula Demkow, w resorcie jest zrozumienie co do tego, że należy iść z postępem medycyny.

"Nastąpiła konieczność nowelizacji koszyka świadczeń, jeśli chodzi o diagnostykę molekularną w onkologii. Musi ona dogonić terapię pod względem postępu. Jeśli chcemy stosować terapie celowane, które uderzają w słabe punkty nowotworu, najpierw musimy te punkty znaleźć" – tłumaczyła.

Zapewniła również, że opracowywany jest dokument, który niebawem wskaże, jakie cele molekularne, w jakich nowotworach i jakimi metodami należałoby identyfikować oraz określi strategie i ścieżki postępowania.

"Kolejnym krokiem będzie analiza, co zostało już wycenione przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Są też nowe propozycje, jeśli chodzi o diagnostykę z krwi, nie tylko z materiału tkankowego. Mam nadzieję, że uda nam się zmodyfikować koszyk świadczeń do katalogu 1C, uzupełnić lub stworzyć nowy katalog, wprowadzić nowe testy" – mówiła.

Wiceszefowa resortu wskazała także nowotwory, takie jak rak jajnika, jajowodów czy otrzewnej, które potrzebują całościowej oceny genetycznej.

"Panele ograniczone do kilku genów nie są tu wystarczające, powinniśmy szukać szerzej i wykorzystywać technologie NGS do poszukiwania ewentualnych mutacji czy innych zmian w genomie nowotworu. Do dyskusji jest również rak płuca. Rozwinęły się też terapie hematoonkologiczne, więc i tutaj chcielibyśmy zaoferować nowe opcje diagnostyczne" – wymieniła.

W mało którym nowotworze diagnostyka molekularna jest niepotrzebna

Prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz prezes Fundacji Polska Liga Walki z Rakiem, tłumaczył, w jakich typach nowotworów i jakie korzyści możemy odnieść dzięki wprowadzeniu nowych technologii diagnostycznych.

"Z trudem wymieniłbym nowotwory, w których diagnostyka molekularna jest niepotrzebna. Ona jest potrzebna właściwie prawie we wszystkich nowotworach w momencie rozpoznania leczenia" – zaznaczył. – "Dotychczas takimi filarami w diagnostyce nowotworów była patomorfologia i diagnostyka obrazowa. W tej chwili diagnostyka molekularna jest trzecim niezbędnym elementem umożliwiającym rozpoczęcie racjonalnego leczenia".

Jak wyjaśnił ekspert, standardem staje się NGS, które umożliwia analizowanie składu genetycznego guza w szerszym zakresie, niż dotychczas stosowane testy. – "One nadal znajdują zastosowanie, ale NGS ma tę przewagę, że z małej ilości materiału można wykonać kilkadziesiąt badań molekularnych, a tych badań potrzeba coraz więcej. Pojawiła się możliwość biopsji płynnej, która jest nie tylko mniej inwazyjna, ale też stosowana tam, gdzie materiał z tkanki jest trudno dostępny, a czasem wręcz niemożliwy do uzyskania. Może w wielu sytuacjach zastąpić biopsję tkankową, nie musimy jej już wykonywać, gdy mamy wynik dodatni. Jest markerem wystarczającym do podjęcia leczenia ukierunkowanego molekularnie" – tłumaczył ekspert.

Z nowych metod wymienił także kompleksowe profilowanie, które łączy dane genomiczne, transkryptomiczne i proteomiczne, dzięki czemu pozwala lepiej zanalizować środowisko guza. – "Pojawiło się wiele nowych leków i wyzwań, które umożliwiają racjonalizować leczenie systemowe, przede wszystkim uniknąć chemioterapii. Przykłady na to są w raku piersi, raku płuca czy jajnika" – wskazywał.

Czas dyskusji się skończył. "Potrzebny jest cały szereg decyzji"

Dorota Korycińska, prezeska Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej i członkini Krajowej Rady Onkologicznej, zwróciła uwagę, że debata na temat dostępności nowych technologii diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych trwa w Polsce od wielu lat i wszyscy oczekują standaryzacji.

"Ciągle jest problem na poziomie podstawowym, czyli postawienia pełnego rozpoznania. Rozpoznania, które pozwoli zaplanować dalszą ścieżkę chorego i niestety, ale na poziomie tych oczekiwań rozmowy się kończą i ciągle tkwimy w oczekiwaniu" – mówiła reprezentantka pacjentów.

Jak zwróciła uwagę, nie można naprawiać systemu punktowo. Potrzebny jest cały szereg decyzji. – "Publikacja aktualizowanych wytycznych, monitoring przestrzegania wytycznych, powołanie rejestrów klinicznych. To wszystko się ze sobą wiąże" – wskazywała.

"Musimy mieć rejestry i oceniać jakość i efektywność opieki. Wprowadzać narzędzia, które będą umożliwiać pełne rozpoznanie i efektywne leczenie. Pacjenci mają prawo do takiego samego leczenia i dostępu do diagnostyki niezależnie od miejsca zamieszkania. To nie jest żadną ekstrawagancją. Czas dyskusji się skończył, powinna rozpocząć się realizacja" – podkreśliła ekspertka.

Zwróciła także uwagę, że pomimo zapowiedzi ministrów o odwracaniu piramidy świadczeń, niewiele dzieje się w tym kierunku. – "Nadal nie można zrobić badań genetycznych w trybie ambulatoryjnym. Chciałabym wiedzieć, ile kosztuje położenia pacjenta w szpitalu po to, aby wykonać badanie, które można byłoby zrobić w ambulatorium" – zastanawiała się.

"Nie mamy na półce dodatkowych lekarzy i analityków" 

Marcin Pakulski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie i członek zespołu doradczego w Ministerstwie Zdrowia, zwrócił uwagę, że zmiany muszą następować jednoczasowo we wszystkich obszarach, gdyż zwiększenie liczby świadczeń udzielanych ambulatoryjnie może mieć miejsce tylko wtedy, kiedy system będzie w stanie zapewnić w AOS-ach odpowiednie zasoby.

"Nie ma na półce dodatkowych lekarzy, personelu, analityków, jest też problem z diagnostyką radiologiczną. Upatruję wielką szansę i przyszłość w sztucznej inteligencji" – tłumaczył.

Zauważył też, że nie w każdej sytuacji da się przeprowadzić całą diagnostykę ambulatoryjnie. W kontekście diagnostyki molekularnej zaproponował natomiast stworzenie w ramach KSO (Krajowej Sieci Onkologicznej) sieci laboratoriów diagnostycznych. – "Biorąc pod uwagę całość kosztów leczenia onkologicznego, może okazać się, że idea zbudowania sieci laboratoriów diagnostyki molekularnej może się wszystkim opłacać" – przekonywał.

Prof. Jassem uznał to za „doskonały pomysł”, pod warunkiem, że sieć laboratoriów zapewni również lekarzom dostęp do wyników molekularnych, aby specjalista konsultujący w innym ośrodku mógł je podejrzeć. – "To ogromnie ułatwiłoby pracę i skróciło diagnostykę. Mówimy o diagnostyce molekularnej, ale to samo dotyczy diagnostyki patomorfologicznej i obrazowej" – zaznaczył.

Kiedy czwarty koszyk? MZ podało terminy 

Dr Andrzej Tysarowski, kierownik Zakładu Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie zwrócił uwagę, że badania genetyczne mają wiele różnych kategorii, które są rozliczane w różny sposób. Przyznał także, że potrzebny jest dostęp do dobrze finansowanej diagnostyki genetycznej w warunkach ambulatoryjnych, bo obecnie jest on w ograniczonym zakresie, a badania są finansowane na niskim poziomie.

"Gdyby w ambulatorium był dostęp do trzech koszyków, pacjent mógłby mieć tam zlecone chociażby badania z krwi istotne ze względów leczniczych i profilaktycznych w nowotworach BRCA-zależnych. Z kolei płynna biopsja – z krwi pobieranej ambulatoryjnie – jest istotnym badaniem umożliwiającym określenia profilu genetycznego nowotworu tam, gdzie nie ma tkanki dostępnej lub jest ona niediagnostyczna" – wskazywał.

Agnieszka Mrozik, wicedyrektorka Departamentu Opieki Koordynowanej w MZ, zapewniła, że trwają prace nad rozporządzeniem ustanawiającym standardy organizacyjne w laboratoriach genetycznych w ramach sieci onkologicznej. – "Tak naprawdę najważniejsza jest jakość badań, czyli to, w jakim miejscu je wykonujemy. Inne aspekty tracą na ważności, jeśli standardy laboratoriów nie będą zachowane" – mówiła.

Prof. Demkow oświadczyła, że upatruje finansowania kompleksowych badań molekularnych w Funduszu Medycznym, a także w przyszłorocznym, wzbogaconym o 30 mld zł, budżecie NFZ. Dopytywana o termin ich refundacji wskazała najpierw 1 stycznia, ale na wypadek wystąpienia nieprzewidzianych perturbacji, zaproponowała 1 marca 2025.

Źródło: rynekzdrowia.pl