Już za kilka dni rusza konferencja „Rozwój nauki – droga nadziei”, której jest Pan przewodniczącym Komitetu Naukowego. Podczas konferencji sesje i wykłady tematyczne są poświęcone wielu nowotworom, przede wszystkim jednak nowotworowi piersi: zarówno leczeniu radykalnemu, jak systemowemu. Rozwój nauki dziś daje nadzieję pacjentom na wyleczenie lub wysłużenie życia o kolejne lata?
Konferencja jest organizowana wspólnie przez Radomskie Centrum Onkologii i Wydział Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Radomskiego, a połączona jest z nią również Konferencja Studenckich Kół Naukowych. Chcemy przybliżyć społeczności lekarskiej Radomia i okolic współczesne metody diagnozowania i leczenia nowotworów, znaczenie terapii skojarzonych, współpracy między lekarzami różnych specjalności: nie tylko onkologami, ale też innymi specjalistami. Uczestniczą oni w procesie diagnozowania, leczenia, opiece po leczeniu radykalnym, systemowym, a także w opiece nad pacjentami w okresie schyłku życia. Proces diagnozowania, leczenia i opieki rodzi szereg problemów, które warto przedyskutować.
Ostatnie decyzje Ministerstwa Zdrowia spowodowały, że armamentarium leków, którymi dysponujemy, zdecydowanie się powiększyło. Są refundowane kolejne terapie, jednak żebyśmy mogli zastosować je zgodnie z przeznaczeniem, konieczna jest współpraca lekarzy wielu specjalności. Najważniejsze jest, żeby chorzy trafiali do nas możliwie szybko, żebyśmy mogli bez zbędnej zwłoki wykonać badania i leczyć w odpowiedni sposób.
Podczas konferencji chcieliśmy przedstawić możliwości, jakimi dysponujemy, jeśli chodzi o potencjał diagnostyczny i terapeutyczny, dostępność do nowoczesnych technologii, nowoczesnych badań diagnostycznych, chirurgii robotycznej, metod leczenia systemowego. Chcielibyśmy też pochwalić się tym, co udało już się zrobić w trakcie funkcjonowania Radomskiego Centrum Onkologii – a zbliża się 10. rocznica powstania Radomskiego Centrum Onkologii.
Najwięcej tematów podczas konferencji dotyczy raka piersi. To nowotwór, w którym najwięcej zmieniło się, jeśli chodzi o możliwości leczenia?
To prawda. Dziś mamy więcej chorych we wczesnej fazie, z wczesnym rakiem piersi. Mamy coraz lepsze możliwości wyleczenia ich, jednak również pacjentki z rozsiewem raka piersi żyją coraz dłużej, ponieważ dostęp do nowoczesnych technologii bardzo się poprawił.
Chcemy „odczarować” ten nowotwór i podkreślić, że rak piersi stał się już chorobą przewlekłą. Podobnie jak wiele innych nowotworów.
Jak ocenia Pan zmiany, które zaszły w możliwościach leczenia raka piersi?
To są gigantyczne zmiany. Rozpoczęły się na początku XXI wieku, kiedy to ukazały się pierwsze publikacje dokonujące podziału raka piersi – nie ze względu na klasyczny obraz mikroskopowy, tylko ze względu na zaburzenia ekspresji różnych genów. Dokonał się wtedy podział na raki luminalne A, raki luminalne B, raki HER-2 dodatnie, raki potrójnie ujemne.
Okazało się, że w piersi kobiety może zamieszkać nie jeden rak, a cała „rodzina”. Różnią się one ekspresją genów, a co za tym idzie: innym przebiegiem choroby, inną zdolnością do dawania przerzutów i inną podatnością na różne metody leczenia. W leczeniu systemowym raka piersi leczenie opiera się na analizie zaburzeń molekularnych. Podział na raki luminalne A, B, HER2-dodatnie, potrójnie ujemne jest dokonywany co prawda na podstawie badań wykonywanych technikami immunohistochemicznymi, czyli ekspresji białek, jednak u podstaw ekspresji białek leżą zaburzenia genów. Jeśli do tego dodać np. germinalne mutacje genów BRCA1, BRCA2, mutacje PIK3CA, to widać, że liczba mutacji wykorzystywanych w praktyce klinicznej będzie rosła i będzie przybywało podgrup wśród chorych na raka piersi. Podobny proces dotyczy innych nowotworów – raka płuca, jelita grubego, nowotworów ginekologicznych.
To jest droga, którą podąża onkologia: w leczeniu systemowym będziemy opierać się na biologii nowotworu, a nie na lokalizacji i jego masie. A w leczeniu miejscowym nadal podstawową rolę odgrywa leczenie chirurgiczne.
Warto wiedzieć, które leki są dziś najbardziej efektywne w leczeniu odpowiednich podtypów raka piersi, które połączenia są najbardziej skuteczne. Coraz większa liczba leków powoduje też konieczność podejmowania decyzji, w jakiej sekwencji stosować leczenie. To coraz trudniejszy problem: o tym również będziemy rozmawiać podczas konferencji.
Jest coraz więcej metod leczenia, ale to oznacza, że onkolodzy muszą mieć coraz większą wiedzę, być na bieżąco z wiedzą medyczną…
To prawda, onkolodzy stale muszą się uczyć, by mieć możliwość stosowania leczenia, diagnostyki. Jest natomiast też druga kwestia: nasze leczenie trwa miesiącami lub latami, co powoduje, że liczba wizyt, hospitalizacji, podań leku rośnie i wymaga częstych wizyt pacjentów. Liczba chorych wchodzących do leczenia jest większa niż ubywających; to cieszy, gdyż pokazuje, że nasze leczenie jest coraz skuteczniejsze, ale też rodzi problemy. Obecnie w Polsce żyje już ponad 1 mln osób, u których kiedykolwiek rozpoznano nowotwór, z czego większość to chore na raka piersi. Problemem jest jednak to, że onkologów jest za mało, a żeby leczenie było skuteczne – to oprócz nowoczesnych leków konieczni są dobrze wykształceni lekarze, możliwość dostępu pacjenta do lekarza, który musi mieć czas, by odpowiednio zdiagnozować pacjenta, zastanowić się nad sposobem leczenia i je przeprowadzić. Leki są podstawą, ale wiedza i dostępność do lekarzy jest równie ważna.
Konferencji „Rozwój nauki – droga nadziei” będzie też towarzyszyć Konferencja Studencka pokazująca, jak onkologia może być pasjonująca.
Tak; naszej konferencji będzie towarzyszyć Konferencja Studenckich Kół Naukowych. Wydział nauk o zdrowiu na Uniwersytecie Radomskim działa bardzo prężnie, jeśli chodzi o koła naukowe.
Trzecim elementem naszego wydarzenia będzie bieg „Onkologia Start” – I Radomski Bieg Onkologiczny, organizowany przez Stowarzyszenie Biegiem Radom wspólnie z Radomskim Centrum Onkologii. Celem jest popularyzacja zdrowego trybu życia, zachęcenie do regularnych badań profilaktycznych, a także propagowania wiedzy, że po przechorowaniu choroby nowotworowej można wrócić do normalnego życia.
Mam nadzieję, że nasza konferencja, połączona z konferencją studenckich kół naukowych i biegiem Onkologia Start stanie się cyklicznym wydarzeniem.
Podczas konferencji zaplanowane są też debaty humanistyczne, podczas których poruszane będą tematy związane z kwestiami bioetycznymi w onkologii. Czego one dotyczą?
Kwestie bioetyczne w onkologii istnieją od zawsze, a obecne możliwości leczenia powodują, że te problemy wręcz narastają. Są one związane m.in. z informowaniem chorych o chorobie, z bardzo trudnymi decyzjami o zaniechaniu leczenia, kiedy toksyczność przewyższa potencjalne efekty. To jest bardzo trudna rozmowa z pacjentem, wydaje się, że trudniejsza niż zakomunikowanie rozpoznania choroby.
To wiele dylematów, przed którymi staje lekarz…
Codziennie się z nimi spotykamy. Bo co zrobić, jak przychodzi 90-letni chory, którzy ma listę innych chorób? Czy można go leczyć na podstawie badań klinicznych, w których brali udział pacjenci młodsi od niego o 40 lat, bez chorób współistniejących? To bardzo trudne decyzje, mające zarówno oblicze medyczne, jak etyczne.
Kolejna rzecz: wielu pacjentów nawet po zakończeniu leczenia onkologicznego nadal żyje w cieniu tej choroby. Istnieje syndrom „rak bez raka”, który powoduje, że pacjenci po leczeniu onkologicznym nadal mają problem, by powrócić do normalnego funkcjonowania.
Trzeba wiedzieć, jak rozmawiać z pacjentem…
Im mniej lekarze mają czasu na kontakt z pacjentem, tym lepiej powinni być nauczeni technik komunikowania się.
Kolejna rzecz: działamy w otoczeniu specjalistów wielu dziedzin: medycznych i niemedycznych, są pielęgniarki, ratownicy medyczni, asystentki, koordynatorzy: ich rola jest nie do przecenienia w dzisiejszym systemie ochrony zdrowia. To z nimi przede wszystkim kontaktują się pacjenci, do nich dzwonią. Ich wiedza na temat nowotworów ma fundamentalne znaczenie dla postrzegania środka, a często także – wiary pacjenta w możliwości terapeutyczne.
Wśród poruszanych tematów jest też diagnostyka: jeden z wykładów dotyczy testów prognostycznych i predykcyjnych opartych o sztuczną inteligencję. Mogą wspomóc w podejmowaniu decyzji o leczeniu?
To będzie niespodzianka – prezentacja wykonana przez polskich naukowców, pracujących głównie w Nowym Jorku. Opracowali test, który już uzyskał walidację amerykańską, nie jest jednak jeszcze szeroko stosowany, a w Polsce jest mało znany.
Rzecz w tym, że szczególnie w leczeniu pooperacyjnym, uzupełniającym istnieją dwa podstawowe problemy. Pierwszy – leczymy wielu pacjentów, którzy już są wyleczeni po leczeniu miejscowym. Nie jesteśmy w stanie jednak powiedzieć, u których pacjentów nie jest już konieczne leczenie uzupełniające. Dlatego leczymy – można powiedzieć – „z naddatkiem”. Niektórzy pacjenci są niepotrzebnie eksponowani na leki, które przecież mają swoje działania niepożądane.
Drugi problem – u części chorych pomimo leczenia następuje nawrót, czyli leczymy ich suboptymalnie. Trzeba leczyć ich inaczej. Współczesna wiedza pokazuje, że te decyzje mogą być oparte o wieloczynnikowe testy predykcyjne. Mam nadzieję, że test, który będzie pokazywany na naszej konferencji, przyczyni się do lepszej oceny chorych, pomoże nam zorientować się, których chorych nie musimy już leczyć, a których powinniśmy leczyć bardziej intensywnie.
Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich lekarzy na konferencję „Rozwój nauki – droga nadziei”. Będziemy starać się odpowiedzieć podczas niej na wiele pytań, które stawia sobie lekarz zajmujący się leczeniem onkologicznym.
Szczegółowe informacje oraz możliwość rejestracji dostępne są na stronie wydarzenia.