“Blue monday” – prawda czy mit?
Jak to się zaczęło? W 2005 r. brytyjski psycholog Cliff Arnall na zlecenie biura podróży stworzył termin Blue Monday (“blue” w języku angielskim, oprócz koloru, oznacza także “przygnębiony”, “smutny”). Za pomocą niepoprawnego matematycznie wzoru (mieszającego różne jednostki, także abstrakcyjne) obliczył rzekomo najgorszy dzień w roku, czyli ten w którym ludzie będą kupować najchętniej zagraniczne wycieczki.
Czy zatem blue monday istnieje naprawdę? Odpowiemy prosto – nie. Co więcej, sam autor teorii od kilku lat stara się mówić głośno o jej niezgodności z rzeczywistością. W każdym micie znajduje się jednak ziarenko prawdy, o którym napiszemy w dalszej części tego artykułu. Prawdą bowiem jest, że w zimie występuje zjawisko depresji sezonowej. Czym jest i jakie są jej objawy?
Zima, zima zła
Tzw. depresja sezonowa to stan uwarunkowany długotrwałym niedoborem światła słonecznego. Na półkuli północnej objawia się w miesiącach zimowych, które w Polsce nie są łaskawe dla samopoczucia ludzkiego. Monotonia krótkich dni, przez większość dorosłych osób w całości spędzonych w pracy, w pomieszczeniach zamkniętych, siedzący tryb życia, niedobór witamin i inne czynniki mogą wpływać na rosnące poczucie zmęczenia, przygnębienia, braku sensu, a w rezultacie prowadzić do stanów depresyjnych.
Za taką kolej rzeczy odpowiedzialne jest nie tylko bliżej nieopisywalne uczucie pewnej melancholii i przybicia, ale także naukowo potwierdzone chemiczne zmiany w organizmie. Momenty ciemności organizm odczytuje jako noc, przez co szyszynka (gruczoł środkowej części mózgu) produkuje więcej melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za dobry sen. Przez to czujemy się ospali i zmęczeni także w trakcie dnia – rytm dobowy zostaje zaburzony. Niedobór światła słonecznego wpływa na spadek produkcji noradrenaliny (“motywującej” ciało do działania) i serotoniny, tzw. hormonu szczęścia. Czujemy przygnębienie i brak sensu, sięgamy po niezdrowe przekąski w celu dostarczenia sobie chwilowych przyjemności, a nawet unikamy spotkań z ludźmi.
Symptomy depresji sezonowej:
- obniżony nastrój;
- senność, apatia, chroniczne zmęczenie;
- niechęć do aktywności, nawet tych ulubionych;
- lęk i uciekanie przed spotkaniami z ludźmi, izolowanie się;
- poczucie beznadziei, braku sensu i motywacji;
- skłonność do spożywania niezdrowego jedzenia, słodyczy, pikantnych przekąsek;
- wzmożona drażliwość.
Nowy rok, a wciąż stary ja?
Trzeci poniedziałek stycznia przytłacza być może także z powodu weryfikacji naszych idealistycznych planów i nadziei z początku miesiąca. Tyle miało się zmienić, a tu zbliża się koniec pierwszego miesiąca nowego roku, a my już się poddajemy, nie mamy siły ani czasu na realizację wszystkich swoich zamierzeń. Remedium na taki stan rzeczy może się stać realistyczne podejście do swoich możliwości, wyrozumiałość dla siebie samego, docenianie małych kroczków w rozwoju, a na przyszłość – mierzenie sił na zamiary przy robieniu noworocznych postanowień. Ostatecznie nowy rok to tylko data. Zacząć możemy każdego dnia, nawet w niesławny “blue monday”.
Nowotwór a depresja
Sytuacja pacjenta onkologicznego jest wyjątkowa pod wieloma względami, także w kontekście skłonności do stanów depresyjnych. To naturalnie bardzo delikatny temat i nie musi stać się zasadą, jednak pacjenci z nowotworami są w grupie większego ryzyka zapadnięcia na depresję.
Diagnoza nowotworowa to obciążające psychicznie wydarzenie, które zmienia życie. Człowiek może czuć się zagubiony i samotny (nawet jeśli realnie posiada wsparcie bliskich i terapeutów). Niektóre leki i terapie onkologiczne również na poziomie biochemicznym wpływają na mózg, zwiększając podatność na depresję. Pojawić się mogą myśli rezygnacyjne, negujące sens podjęcia leczenia.
Przewlekły ból, zmiana wyglądu, dokuczliwe dolegliwości, zmiana smaku, ograniczenia fizyczne, konieczność zawieszenia na jakiś czas lubianych i ważnych aktywności, odczuwane wykluczenie społeczne – to wszystko składa się na większe prawdopodobieństwo zachorowania na depresję, odczuwania przygnębienia, braku sensu. Dlatego tym ważniejsze jest zapewnienie pacjentom wsparcia psychoonkologicznego i tego “zwykłego”, ludzkiego. Będąc pacjentem zaś warto szukać pomocy m.in. w organizacjach pacjenckich, które stwarzają przestrzeń spotkania i pomocy dla osób o podobnych doświadczeniach oraz ich rodzin. Rozwija się psychoonkologia – gałąź psychologii zajmująca się psychologicznymi aspektami choroby nowotworowej i wsparciem dla pacjentów.
Jak radzić sobie z przygnębieniem w zimie?
Gorsze samopoczucie może nas złapać w każdym czasie, jednak brak słońca, niedobór witaminy D, niskie temperatury i brak ruchu na świeżym powietrzu w miesiącach zimowych sprzyjają negatywnym myślom bardziej niż długie letnie dni.
Może nam się nie udać ominięcie gorszych stanów psychicznych w okresie zimowym, jednak warto spróbować wprowadzić mniejsze i większe zmiany w funkcjonowaniu na co dzień, aby zabezpieczyć się przed negatywnym wpływem zimy. Co możemy zrobić?
- Spożywać pełnowartościowe, regularne posiłki. Zamiast sztucznych słodyczy sięgać po owoce i soki naturalne. Pamiętajmy, aby jedzenie było bogate w witaminy i mikroelementy.
- Zadbać o ruch – nie podróżować samochodem na krótkie dystanse, gdy nie jest to konieczne; wychodzić z domu na spacery, rozpocząć proste ćwiczenia fizyczne.
- Kłaść się i wstawać o regularnych porach.
- Spędzać tyle czasu w naturalnym świetle słonecznym, ile to tylko możliwe. W pomieszczeniach starać się odsłaniać zasłony i kierować twarz w stronę światła oraz stosować sztuczne oświetlenie o barwie zbliżonej do światła słonecznego (popołudniami o cieplejszym odcieniu).
- Utrzymywać kontakt z bliskimi i dalszymi znajomymi; nie unikać interakcji społecznych.
- Ograniczać korzystanie ze smartfona, tableta (urządzenia tego typu używane nadmiernie wywołują stres w organizmie, a ten z kolei może prowadzić do stanów depresyjnych).
Kiedy stany depresyjne nasilają się i z czasem uniemożliwiają normalne funkcjonowanie, należy zastanowić się nad wizytą u specjalisty psychologa. Nie bójmy się prosić o fachową pomoc. Zimowa depresja często mija sama, kiedy dni zaczynają się znacząco wydłużać, jednak nie jest to zasadą – przygnębienie sezonowe może stać się impulsem do powolnego “osuwania się” w psychiczny “dół”.
Pamiętajmy, że często samo nastawienie, że dany dzień będzie najgorszym, już go takim czyni. Posłuchajmy więc muzyki, spotkajmy się ze znajomymi, pójdźmy na spacer – kto wie, może tegoroczny “blue monday” stanie się jednym z lepszych dni tego roku.
Więcej o zagadnieniu depresji w kontekście bólu i choroby można przeczytać tutaj.
Na podstawie:
- Hansen A., Wyloguj swój mózg, Znak, Kraków 2021.
- https://obserwator.imgw.pl/2022/12/21/ciemno-ciemniej-depresja/
- https://lekarzezradosci.pl/dlaczego-zima-to-najbardziej-depresyjna-pora-roku/
- https://poradnia.diesmei.pl/zimowa-depresja-i-jej-objawy-zrozumienie-i-przeciwdzialanie-wplywom-zimy-na-nasze-samopoczucie/
- https://pacjent.gov.pl/jak-zyc-z-choroba/kiedy-smutek-jest-choroba
- https://businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/zdrowie/blue-monday-co-to-jest-i-dlaczego-najbardziej-depresyjny-dzien-w-roku-nie-istnieje/18weccn
- https://twojpsycholog.pl/blog/myli-rezygnacyjne-i-niechec-do-podjecia-leczenia
- https://www.zwrotnikraka.pl/psychoonkologia-czym-jest/