- Ze względu na rosnącą rolę koordynacji w systemie ochrony zdrowia koordynator opieki medycznej powinien przestać być funkcją, a stać się zawodem medycznym - uważa Ogólnopolskie Stowarzyszenie Koordynatorów Opieki Onkologicznej.
- Po pierwszym niepowodzeniu w staraniach o usankcjonowanie zawodu koordynatora opieki medycznej w 2022 roku, Stowarzyszenie podjęło kolejną próbę. Tym razem pojawia się szansa na pozytywne rozstrzygnięcie.
- Bazą w dalszej argumentacji na rzecz uznania nowego zawodu ma być koordynacja onkologiczna, w której jest już określona definicja koordynatora, a także zakres jego obowiązków oraz kształcenie podyplomowe - wskazuje Stowarzyszenie.
Coraz więcej koordynacji w systemie ochrony zdrowia
"Staramy się o usankcjonowanie zawodu nie tylko koordynatora opieki onkologicznej, ale szeroko pojętego – koordynatora opieki medycznej" – mówi Rynkowi Zdrowia dr Eliza Działach, prezeska Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Koordynatorów Opieki Onkologicznej.
Jak wskazuje, wprawdzie to koordynacja onkologiczna stanowi bazę definiowania koordynacji jako takiej, ale w systemie opieki zdrowotnej jest jej jednak coraz więcej. Obok koordynatora opieki onkologicznej pojawia się koordynator opieki kardiologicznej, koordynator w POZ, w opiece bariatrycznej, psychiatrycznej, geriatrycznej, czy w opiece nad pacjentką w ciąży.
"Ponieważ koordynator pełni rolę łącznika pomiędzy pacjentem i systemem i spoczywa na nim duża odpowiedzialność za pacjenta, zasadne wydaje się usankcjonowanie nowego zawodu medycznego w oparciu o dobre praktyki zaczerpnięte z innych systemów ochrony zdrowia" – podkreśla dr Działach.
Pierwsza odpowiedź była odmowna. "Odwołaliśmy się"
Przypomina, że Stowarzyszenie rozpoczęło starania o wpisanie koordynatora opieki medycznej do rejestru zawodów medycznych w 2022 roku. Złożyło wówczas wniosek w tej sprawie do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które przesłało go następnie do Ministerstwa Zdrowia w celu uzyskania opinii. Ta okazała się negatywna, zatem pierwsza odpowiedź, jaka nadeszła po przejściu tej długotrwałej procedury, była odmowna.
"Przed zaopiniowaniem naszego wniosku MZ konsultowało go z Polskim Towarzystwem Onkologicznym, które oceniło go pozytywnie, oraz z konsultantem krajowym w dziedzinie onkologii klinicznej, który zwrócił uwagę, że nowy zawód medyczny wymaga stworzenia kompleksowego programu nauczania, a sam proces kształcenia musiałby być odpowiednio długi" – wyjaśnia dr Działach.
Dodaje, że Stowarzyszenie dopatrzyło się w negatywnej ocenie MZ pewnego braku konsekwencji, ponieważ ministerstwo wskazywało jednocześnie, że trwają prace dotyczące kształcenia podyplomowego koordynatorów opieki onkologicznej.
"W 2023 roku napisaliśmy odwołanie do MRPiPS. Tym razem pozostawiono nam otwarte drzwi, głównie w związku z opracowaniem w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej wspomnianego kształcenia podyplomowego koordynatorów opieki onkologicznej, w czym zresztą uczestniczyliśmy" – zaznacza.
"Sytuacja się zmieniła, jest postęp"
Dr Działach podkreśla, że pojawia się zatem szansa na usankcjonowanie zawodu koordynatora medycznego, a Stowarzyszenie zamierza w dalszej argumentacji bazować przede wszystkim na najbliższym mu zakresie związanym z koordynacją onkologiczną.
"Sytuacja się zmienia, poczynione już zostały kolejne kroki. Po pierwsze doczekaliśmy się zdefiniowania funkcji koordynatora opieki onkologicznej. Po drugie Krajowa Rada Onkologiczna zatwierdziła również zakres jego obowiązków. Teraz sytuacja wymaga analizy struktury grupy koordynatorów w zakresie m.in. wykształcenia. Dlatego tak ważne jest, że od grudnia ub.r. ruszyły szkolenia dla koordynatorów opieki onkologicznej zakończone certyfikacją. Przy tej okazji zgłosiliśmy potrzebę utworzenia rejestru koordynatorów" – wskazuje dr Działach.
Przytacza także definicję koordynatora opieki onkologicznej: to osoba odpowiedzialna za kompleksową organizację procesu diagnostyczno-leczniczego pacjenta onkologicznego.
Do obowiązków koordynatora należy planowanie, wdrażanie i nadzorowanie działań, aby zapewnić kompleksową, skuteczną i spersonalizowaną opiekę pacjenta onkologicznego (m.in. umawianie niezbędnych terminów badań, wizyt, organizacja konsylium, nadzór nad poprawnością obiegu dokumentacji medycznej).
Jak zauważa, koordynator opieki onkologicznej powinien służbowo podlegać dyrektorowi ds. lecznictwa lub osobie wyznaczonej przez dyrektora o odpowiednich kwalifikacjach (opracowanie według prac zespołu Stowarzyszenia we współpracy z J. Meller).
"Wydaje się, że inne opieki koordynowane powinny być w podobny sposób uregulowane w systemie, co zwiększy szansę na usankcjonowanie zawodu koordynatora medycznego. Na dziś bazą do podejmowania kolejnych działań jest jednolite wykształcenie koordynatorów" – dodaje dr Działach.
"Istotne są również kwestie finansowe"
Prezeska Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Koordynatorów Opieki Onkologicznej odniosła się również do kwestii finansowych.
"Co roku, zawsze w lipcu, ogłaszana jest siatka płac z kwalifikacją do poszczególnych grup. W żadnej z tych grup nie jest jednoznacznie wskazany koordynator. Trzeba zatem liczyć na dobrą wolę pracodawcy, który uwzględni (lub nie) dodatkowe nabyte kompetencje, czy wykształcenie koordynatorów" – wyjaśnia.
"Chodzi jednak o to, aby nie zależało to od czyjejś dobrej woli. Każdy koordynator w Polsce powinien być doceniony z wymienionych wyżej względów w jednakowy sposób. Powinien też wiedzieć, jak musi wyglądać jego ścieżka rozwoju zawodowego, by mógł uzyskać satysfakcjonujące wynagrodzenie" – dodaje dr Działach.
Jak zauważa, obecnie wysokość wynagrodzenia koordynatorów jest bardzo różna, w zależności od tego, w jaki sposób są oni umiejscowieni w strukturze organizacyjnej swojej placówki. Inaczej zarabia koordynator z wykształceniem średnim, pracujący w ośrodku podstawowego zabezpieczenia, a inaczej pielęgniarka ze specjalizacją pełniąca funkcję koordynatora w Breast Cancer Unit, czy Colorectal Cancer Unit.
"Ważne, że koordynatorzy chcą się kształcić i podnosić swoje kwalifikacje, co widzimy przy okazji szkoleń, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Z drugiej strony zdarza się, że dojeżdżają na nie z całej Polski za własne pieniądze, ponieważ pracodawcy, tłumacząc się brakiem obowiązkowości tych szkoleń, nie przeznaczają środków na ten cel. Jak wskazują, brakuje rozporządzeń, na podstawie których mogliby je zabezpieczyć" – wyjaśnia szefowa Stowarzyszenia.
Zaznacza, że w efekcie niektórzy mają problem z uzyskaniem urlopu szkoleniowego i delegacji wraz z finansowaniem pobytu na warsztatach w Warszawie. Do Stowarzyszenia docierają również sygnały, że część koordynatorów musi korzystać ze szkoleń online w bardzo trudnych warunkach, bo podczas pracy. Oznacza to, że słuchają wykładu, wykonując jednocześnie inne czynności wynikające z ich obowiązków.
"Na pewno nie powinno to tak wyglądać, praktyka pokazuje zatem, że trzeba doprecyzować ten proces. Pracodawcy muszą mieć pewność co zapisów prawnych" – dodaje dr Działach.
Źródło: rynekzdrowia.pl